Książę - ja za nim nie nadążę
Czas mija mi na zwiedzaniu
Gdzie jest mój książę
Za za zmianami obyczajów nie nadążę
Ja mam go prosić
Wszystkie zniewagi znosić
Jaki jest plus posiadania
Jak on nie ma nic do dodania
W czyich ramionach ukoje lęki
Czym ucisze te w głowie dźwięki
Kto mi otworzy wrota do raju
Kto zabierze na rejs po Dubaju
On chce moje zdjęcia
A ja w jego objęcia
Kto me rany zagoi
Moje troski i zmartwienia ukoi
I to jestem ja, jak zawsze, sama
Jak codzień każdego rana
I ze sobą poradzić sobie muszę
W podróż w głąb siebie wyruszę
Muchy od siebie doganiam i komary
Nie szukam z innymi zwary
I w moich marzeniach ciepłe kraje
To co innym jestem winna oddaje
Resztę za swoje czyny przepraszam
Mowy piękne wygłaszam
I proszę o politowanie nad moja duszą
A lody na sercu powoli się kruszą