Przyziemne pragnienia
To tak pilne, że wołam ratunku
Chcę siebie czule dotykać
Na swoje wady oko przymykać
Chcę czule mówić to siebie
by poczuć się jak w niebie
Chcę siebie traktować troskliwie
swoje myśli badać wnikliwie
Chcę gorącej kąpieli
I udanej rodzinnej niedzieli
Chcę by moje ciało było pieszczone
Kiedy trzeba do roboty zagonione
Chcę by stopy były ogrzane
myśli sile wyższej oddane
Chcę przetańczyć całą noc
oddać Bogu swoją niemoc