Miłość własna
wchodzi bez masła
nic tylko ciągle o kochaniu
a ja myślę o kichaniu
coś tam o akceptacji
przecież oni nie mają racji
słowo o wartości
dostaję od tego mdłości
że trzeba ćwiczyć codzinnie
i to w dodatku sumiennie
tego można się nauczyć
serce z lodu skruszyć
mi to nie wychodzi
to nie o ocenę się rozchodzi
jak znaleźć coś?
czego nie dał Ci nigdy ktoś?
jak uznać swoje tęsknoty
zanim umrze się na suchoty
jak zdobyć tą tajemną wiedzę
zanim do końca sobie krew rozrzedzę
mam dość słuchania tej głupoty
chcę się zabrać do roboty
mogę sobie mądre czytać książki
mimo to skądś muszę wziąć pieniążki
jak pogodzić te wszystkie zmartwienia
jak tu tyle do zrobienia
może zabraknie mi na wszystko czasu
robię swoje bez hałasu
tyle w temacie
do zobaczenia na macie