muśnięcie
co mieszka pod powieką
i obejmuje obszar
w którym magiczny trójkąt
pozwala tkać błękity
na nieba czarnym płaszczu
i kolorować świty
kiedy nadmierna szarość
próbuje stwardnieć treścią
jak ostrosłupy marzeń
którym zabrano radość
rozbito snów witraże
więc ja na przekór komie
wygładzam obraz chwili
pod powiekami płomień
rozmiękczam w snach motylich
.
ach liryko snów przyjaciółko
jesteś lustrem w moim odbiciu
z tobą czuję lekkości pióro
zagnieżdżone w słownym liryku
i upraszczam słowa najprostsze
językiem pieszczę ulotne frazy
ach liryko tyś moim mostem
do tęczowej liryki marzeń
tam cię biorę w karty objęcia
i zapraszam do tańca z wiatrem
ty liryko jesteś jak zdjęcie
sztuk minionych w życia teatrze
ach liryko moja podporo
przed szaleństwem cywilizacji
jesteś mojej duszy doktorem
nadmiar uczuć słowem opatrzysz