ramiennik
jeżeli miałabym opowiedzieć
ci o tym świecie co we mnie żyje
musiałbyś spojrzeć do głębi siebie
tam gdzie ziarenko magii się kryje
i wsiać go w moje pole błękitne
by pękło tęczą na wszystkie strony
mojego świata gdzie wietrznie kwitnie
pan w kapeluszu . magik szalony
on co dzień rano w lustrze mnie wita
i ciągle nowe triki przedstawia
a ja go nigdy o nic nie pytam
tylko się słowem lekko zabawiam
lecz jeśli pusta jest twoja głębia
nigdy nie pytaj co we mnie żyje
bez magicznego wizji ziarenka
zamknięte świata mego podwoje
.
kreatywna ze mnie sztuka
ciągle zmieniam swoje racje
i do żadnych drzwi nie pukam
od dyskusji mam wakacje
własne role gram na scenie
w nieodmiennych snach wariata
który postać ćwiczy wiernie
do początku końca świata
i próbuję kreaturą
nie stać się w najmniejszym stopniu
własną scenę plamiąc bzdurą
w strofy wrzucam garść półśrodków
może ktoś je zbierze w całość
i opatrzy dobrym słowem
by poezji stało za dość
nim się całkiem nie wypowiem
.
bo ja jestem proszę pana
ciut niedokolorowana
i bez zbędnej powiem ściemy
że przypadek to codzienny
gdy potykam się o szarość
której niespodziana starość
łamie kości jak brzeziny
bez litości . bez przyczyny
a ja proszę pana jestem
tak sprężona jak powietrze
w baloniku sennej magii
tam gdzie można słowa barwić
bez przyczyny . bez litości
plamić wiersze tłem miłości
w której pan i reszta świata
zechce pojąć sny wariata
który usiadł mi za głową
i dyktuje słowo w słowo
a ja tylko skrobię piórem
i powtarzam każdą bzdurę