w kałamarzu
topi je w oczach ludzi samotnych
na scenach życia w których trwa teatr
dialogu wiedzy z siłą pierwotną
tą co pozwala stanąć na szczycie
krzyczeć w dolinę ile sił w płucach
choreografię darować życiu
i stanąć czoło z czołem do jutra
tak by się z pięknem stopić we dwoje
otworzyć oczy na ból przestrzeni
zabijać nocnych snów niepokoje
w siły pierwotnej wpleść się korzenie
i rosnąć w górę litery wiecznej
o filantropii wzajemnych wersów
gdy się nad piekłem unosi zapach
inkaustowanych porannych wierszy
.
moszczę gniazdo na zenicie
gdzie się bogom plączą drogi
a milcznie jest zachwytem
nad tym co się w głowie płoży
i zachodzi słów patyną
myśli plącze na orbicie
moszcząc gniazdo nad doliną
na najwyższym uczuć szczycie
nic że granie ostrzem ranią
a piór miękkość się kulbaczy
w swoim gnieździe jestem damą
i szalonym wolnym ptakiem
. poeto-piórkom .
https://youtu.be/4de3HyBy9i4
dziękuję, że jesteście. niechaj Wam niebo błękitnieje :)