Szelest słów
Cudzoziemcom nie polecam:)
Szuwary szemrzą przeczucia szumnie,
Przezornie świerszczy się wyciszył śpiew,
Przestrzenią rządzi złowieszczy smutek.
Trzmiele, brzęczących skrzydeł zwarłszy szyk,
Uszły strwożone w krzewów zacisze.
Pochmurną szarość wnet rozjarzył błysk,
Szumem wiatru się cieszy poszycie.
Groźny burzowy się przetoczył grzmot
I ziemię szczodrze ochrzciła przestrzeń,
Przenikającym wszelako na wskroś,
Smętnie szumiącym, rzęsistym deszczem.
Burzy ogromem szczerze strwożona,
Krzyż na rozdrożu z wiarą dostrzegam,
Z tęsknotą końca burzy pożądam,
W Jego ramiona los swój powierzam.