Moje wołanie
Która każdą chwilą każe się zachwycać,
Przywróć sen spokojny jak błogosławieństwo,
A odsuń złych nocy bezsennych męczeństwo.
Oddaj tę euforię, gdy z nadejściem wiosny
Każdy dzień się rodził i mijał radosny,
Zwróć mi radość świtów słońcem ozdobionych,
Rozigranie zmysłów młodością szalonych.
Pozwól mi znów przeżyć dawne uniesienia,
Czuć mężczyzn gorące zachwytem spojrzenia,
Przypomnij, jak miło gestem kokietować,
Przytulać się czule, namiętnie całować.
Zamień ciąg niezmiennych, szarych dni powszednich
Na blask ideałów i bunt myśli gniewnych.
Na spełnienie marzeń daj mi znów nadzieję,
Niech wiara sił doda, miłość zmysły grzeje…
Młodych mi rodziców oddaj, Boże drogi,
Przywróć im dar zdrowia, sprawności, urody.
Natchnij mnie poczuciem mej niezniszczalności,
Wewnętrznego szczęścia – naucz mnie młodości!