Cela 2
Uciec planuję śpiąc latami
W architekturę krajobrazu
Co się rozciąga za kratami
Po drugiej stronie krat wymiaru
Sucho jest, czysto i bezpiecznie
Więc skąd ten strach, że czas koszmaru
Przez który brnę trwał będzie wiecznie ?
Sen o wolności w myślach tulę
Nie znając jej drapieżnych szponów
Marząc, że właśnie jestem królem
I słucham bić kościelnych dzwonów
Chciałem na skróty przejść przez życie
I po zwycięstwo sięgnąć łatwe
A teraz leżę marząc skrycie
Że od początku wszystko zacznę
Moja najlepsza broń – długopis
Na półce w kącie cicho czeka
Żebym codzienną walkę stoczył
Kiedy otworzy się powieka