Tak bliskie i takie odległe
Gdy się dobry i przyjazny zdawał świat,
Gdy się sen z Aniołem Stróżem co noc śnił,
Każdy dzień odkryciem wiedzy nowej był.
Gdzie się podział „pastowany” zapach świąt?
Dzisiaj obcym chłodem wieje każdy kąt,
Dziś na szybach nie maluje kwiatów mróz
I zabrakło dawnych wiar, szczęśliwych wróżb.
Gdzie niewinność, co swych skrzydeł lekki lot
Ku niebiosom kierowała, goniąc wzrok?
Gdzie spokojny, niezmącony troską sen,
Co otulał błogiej nocy ciepły cień?
Gdzie piosenki, gdzie zabawki, gdzie te łzy,
Co spłynąwszy niby deszczem szybko schły?
Gdzie te prośby i marzenia śmiałe tak?
Został niesmak niespełnienia – trudny świat.
Drodzy bliscy już odeszli w lepszy byt,
Już nie mogą mądrą radą służyć mi.
Dzisiaj sama w sobie dźwigam mądrość lat
I… to piętno, którym znaczy dzisiaj świat.