Wiosno....
Kwiatem słodzisz, kusisz mnie, mocą swą wezbraną,
Kobiercem tkanym ścielesz zielenią soczystą
Wodą napełniasz strumyki, falą sił przeczystą.
Ranny słaby zefirek ledwo wstał wzbudzony,
Spał sobie w letargu smacznie niewzruszony
I powiał delikatnie nad stawem w pędzie,
Poruszył w lot ptaki, co siadły na grzędzie.
Stroją się drzewa, krzewy, powoje i opłotki,
Bazie uroczo na wierzbach pokazują kotki
Wilgoć wonna wiosenna roznosi się wokoło
I budzi nas głos kosa treluje on wkoło.
Ziemia pełnią rumieńców, wesoła radosna,
Oddycha na nowo, wiosną pulchna i zazdrosna
Lilie białością kwiatu, ozdobą natury,
Tworzą wraz z różami odmianę purpury.
Staw oddycha czymś na nowo, coś poniekąd mruczy,
Zaprasza różne owady, właśnie śpiewem buczy,
Tam w strumyku wody, zakwitły kaczeńce,
I wabią swoją urodą jak płazy odmieńce.