Odloty
Uciszyło się w parku.
Ptaki śpiewają gdzieś indziej…
Po alejkach wiatr igra,
smutno szeleszcząc
opadłymi liśćmi.
Przebijając się przez mgłę
zapomnienia,
wędruję myślami
jesiennym szlakiem
i wskrzeszam
obumarłe wspomnienia.
Czuje, jak moje myśli
z każdym rokiem
stają się
cięższe i smutniejsze.
Patrzę na klucze
odlatujących żurawi
z uczuciem,
że głęboko w sercu
coś wygasa…
Bo wszystko, co kochamy,
musi odejść,
byśmy potrafili
odczuć jego brak,
zatęsknić
i przyjąć ból utraty.
