błędne koło...
wieczna tułaczka
w muzycznej oprawie przenikam dalej
spłoszona cisza i głos
jesteś trzecia w kolejce
czekam cierpliwie przykuta do miejsca
niewidoma przeglądam karty
tajemniczych zaginięć
bo przecież tam nie ludzie
tylko numery
szukam twarzy po drugiej stronie
i myślę
że w korytarzu z echem smooth jazzem
jakieś drzwi się otworzą
przez które wejdę wskoczę na miejsce
na waleta tak po prostu
niestety wcześniej rozpoznaję procedury
moje i pierwszego gdy
kora mózgowa sygnalizuje głos
jakby z odległych planet
powtarzalność fraz wysokie dźwięki
łyk wody
druga jesteś już bliżej
siadam oddycham wciąż jeszcze może
zdążę się pomalować
tylko po co
zwariowałam chyba tam nie ma luster
gdzie pytam o miejsce
jesteś pierwsza w kolejce
kołuję jak jerzyk gnieżdżący się w murach
kreślę palcami tysiące nieskończoności
i kiedy już kilka psychodelicznych taktów
i mogę zarejestrować się na teleporadę
zrzuca mnie system
na koniec kolejki
jesteś trzynasta...