Artystom wątpiącym
Ty artysto co zwątpiłeś w własne siły
nie odwracaj głowy, nie patrz na drugiego.
To o tobie niepoważny wierszyk, miły
byś docenił siebie jak cenisz bliźniego.
Ty artysto co z obłoków czasem spadniesz
nam na głowy tak jak dziecko nieporadnie
i za serce rzewnie chwycisz,
swoją wizją nas zachwycisz
aż się nie chce wracać do swych obowiązków.
No już dobrze, wiesz że to o tobie mowa
choć wyglądasz jakbyś nie mógł do trzech zliczyć,
popatrz w oczy i do góry raźno głowa,
trzeba śmiać się w głos nim porażkę zaliczysz.
Ty artysto co z obłoków czasem spadniesz
nam na głowy tak jak dziecko nieporadnie
i za serce rzewnie chwycisz,
swoją wizją nas zachwycisz
aż się nie chce wracać do swych obowiązków.
Po porażce każdej tworzysz nowe dzieło
aż zazdroszczą wszyscy: Ten ma klawe życie
które w ludzkich sercach byt swój rozwinęło...
Ach zazdroszczę tobie uparcie i skrycie.
Ty artysto co z obłoków czasem spadniesz
nam na głowy tak jak dziecko nieporadnie
i za serce rzewnie chwycisz,
swoją wizją nas zachwycisz
aż czujemy piękno ducha w własnym świecie
a nie, cholercia! To w kuchni coś się przypala!