od święta, do święta
Wiesz, że tam nigdy ciebie nie zaproszę.
Jeśli to miłość, niech przemówi serce,
niech powie prawdę, ale ludzkim głosem.
Są takie chwile, o których się mówi.
Są takie chwile, które się pamięta...
Labirynt kłamstwa, który zawsze zgubi,
a życie płynie od święta, do święta.
To tajemnica. Nic dodać, nic ująć,
skoro twój portret w swojej głowie noszę,
więc na pohybel wszystkim starym chujom
i wszystkim pizdom... pada cios za ciosem.
Gregorek, 23.11.24