Lećcie, lećcie...
wybieram los, czy też on mnie
Kiedy przyjmiecie kurs na szczyt
splendory, sławę itd.
To się czasami trochę lękam
że mnie zgubicie na zakrętach
Ale i tak u świata bram
z całego serca
życzę Wam
(Ref.)
Lećcie, lećcie wysoko
nad góry i nad las
Ja sobie tu posiedzę
posiedzę i popatrzę
popatrzę jakiś czas
Podziwiać będę
Was
Imię w marmurze – ładna rzecz
już dzisiaj młota słychać stuk
Ja pozamiatam jeśli chcesz
albo dostarczę zestaw dłut
I będę kciuki jak najmocniej
trzymała za Was aż po łokcie
lecz bez ambicji moje sny
pośnię je sobie
ale Wy
(Ref.)
Lećcie, lećcie...
Gdy zgaśnie kiedyś życia knot
wśród nieistotnych moich spraw
Jak prosty technik zrobię zwrot
zakończę spektakl lecz bez braw
Gdy już nastanie cisza głucha
krocie zapatrzeń i zasłuchań
zabiorę z sobą w inny świat
jak zasuszony
w książce
kwiat
(Ref.)
Lećcie, lećcie...