Oda do przyjaźni
O przyjaźni szczodra, ty wśród uczuć perło,
co dnia kruszysz skałę samolubnej duszy.
Żeby wspomóc druha z chęcią oddasz berło.
By spisać twą wielkość zbrakło by arkuszy.
Nie z chęci poklasku i nie dla zasługi
wstaniesz z łoża chory i ruszysz z odsieczą.
Choćby bicze cięły i tłukły maczugi
nie zdradzisz tajemnic i otoczysz pieczą.
Zawsze prawdę powiesz choćby nawet gorzką,
wesprzesz, wytłumaczysz, podtrzymasz na duchu.
Nawet późną nocą odwieziesz dorożką
i śmiało z pożaru wyniesiesz zaduchu.
Nie liczysz na wdzięczność, ani na profity
tylko na stan duszy który rozwesela.
Gdyż to wielka rozkosz, oraz fakt niezbity
móc oznajmić światu, "Ja mam przyjaciela".