Wilczy ślad
W norze pod ziemią znajdź cichy azyl.
Zmarznięte kości okryj kapotą,
już jutro przyjdą nowe rozkazy.
Na starej brzozie naostrz pazury,
wszak wokół czyha czerwona sfora.
Gdy złapią, wezmą cię na tortury
i kat już czeka jak na bandziora.
A ty ojczyźnie chcesz tylko służyć.
I walczysz tak jak matka kazała.
Z młodego życia krótkiej podróży
piszesz powieści o stu morałach.
Pragniesz by Polska Polską się stała.
Niech orzeł zerka na nią spod chmury.
By była silna i okazała.
Żadne nie zmogły by ją wichury.
Znów cichy alarm, buty dziurawe.
serce się tłucze w mokrej koszuli.
Ty je bez żalu oddasz za sprawę,
w końcu ojczyzna warta jest kuli.
Daty spadają z kart kalendarza.
W mroźnych zawiejach, w letnich upałach
wiatr niczym mantrę ciągle powtarza,
„dla bohaterów pamięć i chwała”.