Kobiety bezdomność i upadek wartości szlamu
Proste, kobiety to one są przyczyną
upadku i wysuszenia cnót błotnych!
One z tą ich chęcią do zagarniania
coraz więcej błota pod siebie.
Grąźliłem się akuratnie w mem błotelu.
Literki w słowa układając tak by z tego
poemat wierszowany powstał.
Gdy ma luba przypełzła była
z balu błotożerców małych, jaki uczyniła
córce swej przybomblni.
A jakież lamenty czyniła.
O tem, że szłam taki drogi, a chłonąć trzeba.
I zaraz do mnie skoczy w te pędy,
bo ona lubi tak mackami pomachać,
i kilka pręg na tylicy gładkiej mej postawić.
To jej zawsze humor poprawia.
Lecz ja byłem zwartym błotem dziś,
i odpór dałem jej zakusom.
Ona Tedy za błotefon chwyci
i że stróżów lewa wezwie,
by mnie z nory naszej zatęchłej wydźwignęli.
Ja jej na to, nie wiele myśląc.
"A to se bulgocz po nich, no na co czekasz."
Do dołu spalnego skoczyłem,
gdzie mój błotel ukochany.
By dalej literkami się bawić.
I nie zmiarkowałem nawet,
że ona bulgocze z kimś przez błotefon.
"Bo pewnie to Lewicja. " myślałem.
"A niech zawezwie, co mi tam."
Nie minęło trochę czasu,
jak wielki rumor się stał
przy odrzwiach naszej rudery.
A chwilę potem wpadł do dołu spalnego
jaki błotacjusz tęgolepny.
I zaraz ku mnie skoczy,
mackami wymachując.
Obił mnie okrutnie.
A moja luba stała
I się rechotała jak żaba na tarle.
Aż jej obwisłe fałdy błota się trzęsły.
"Teraz to cie z naszej nory wyciepne! "
Wrzeszczała.
A jej przyfałdziaż aż się zasapał
tym jak mi błoto na sztywno ubijał.
"Wystarcz!" Krzyknęła.
"Zbierz swe klamoty i wynoś się stąd!"
Haniebnie potraktowany,
błoto swe zebrałem do kupy,
ile dałem radę mackami przytulić.
I smętnie wypełzłem z naszej sadyby.
I tak oto błąkać się będę,
a deszcze wymyją że mnie cały szłam.
I sama galaretka zostanie.
A potem to już jak te żebracze
co pod szlamdawniami stoją, będę.
I też przyjdzie mi żebrać o łaskę,
by kto choć strzępek brudu rzucił.
Albo pleśnią porosnę,
i jak ten ser się stanę.
Kobiety powiadam, to największe zło
Jakie "Wszechpotężny" zesłał na szłam.
Młody błotawiec - młodzieniec
Grąźlić - odpoczywać
Błotel - fotel
Przybomblnia - siostra rodzona
Tylnica gładka - plecy
Być zawartym błotem - być twardym
Błotefon - telefon
stróże lewa - stróże prawa
Nora zatęchła lub nora - mieszkanie
Wydźwignąć kogoś z nory - wyrzucić kogoś z mieszkania
Bulgotać po kogoś - dzwonić po kogoś
Bulgotać - rozmawiać z kimś przez telefon
Dół spalony - sypialnia
Lewicja - policja
Rudera, sadyba patrz nora
Błotacjusz tęgolepny - kolokwializm "typ z pod ciemnej gwiazdy"
Wyciepnę - wyrzucę
Przyfałdziarz - kochanek(wulgaryzm)
Ubijać komuś błoto na sztywno - kolokwializm
określający coś na kształt "sprawienie komuś tęgiego lania"
Zebrać błoto do kupy - spakować się
Szlamdawnia - sklep spożywczy
Brud - pieniądze
Strzępek brudu - drobniaki