Pod powiekami twój obraz
Ty tak odległa, daleko tam. Lecz bliska nadal, jakby o krok.
Pod powiekami twój obraz jest, co go kołysze lekki gest.
A w uszach słów twych dźwięk, na skórze czuć twych włosów pęk,
co je kołysze miękki gest twych dłoni co przy uchu są
pod powiekami budząc cień, jak płonień świecy, lekko drżą
gdy wstaje i upada dzień.
Ty wstajesz z dniem i tulisz mnie, pod powiekami krople łez.
Ty jesteś tu i będziesz znów. I nie odejdziesz nigdy już.