X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Memento mori

Wiersz Miesiąca 0
proza wierszowana
2022-11-01 09:17
Gdzieś pośród małych wioseczek
Stary parafialny kościółek jakich wiele.
A przy nim cmentarz.
Ot taki krajobraz wiejski.

Wędruję po cmentarzu z rodzicami,
czytam nazwiska na płytach.
Rodzice jak co roku przypominają mi
ilu moich dalszych krewnych tu leży.
Kto gdzie leży i czyim był bratem. A gdzie jego rodzice leżą.
Albo czyj grób nie sprzątany, bo dzieci za granicę wyjechały.
A mi się przypomina, że gdzieś w Polsce ktoś otworzył biznes.
Sprzątanie grobów, dodatkowa usługa
to okazjonalny znicz, wieniec lub kwiaty
(podobno mają bogaty wybór) i modlitwa
za drobną dopłatą.
Wszystko zamawiane przez internet.

Spacerujemy tak już prawie godzinę.
Czytamy z też z matką tablice dotyczące historii parafii.
(to taki pomysł proboszcza).
Ojciec przystaje z nami obok przy każdej,
ciągle się denerwując. Bo chciałby już do domu
na bigos i lampkę wina, więc ciągle poprawia
wszystko.
- A ten to do Bielska-Białej pojechał. - Jęczy mi
nad uchem, gdy czytam o jakimś lokalnym bohaterze.
- Tak tato wiem, napisali tu. - Odpowiadam, odrywając
wzrok od tablicy.
- Ale on w pożarze zginął, ratując tę kobietę,
a nie, że zatruł się chemikaliami. Jak tu napisali. - Znowu mi
przerywa, poprawiając tekst.
- A ten kamień pamiątkowy?
To jest od tego organisty?- Przerywa mu matka.
- Tak, za cara go na Sybir wysłali, bo nie chciał
dać organów z kościoła, co go carscy na
cerkiew chcieli przerobić.- Tata jeszcze pamięta.
- Ale to była cerkiew przecież! - Zaraz mu matka przerywa.
- Tak, ale unicka! - Ojciec nie ustępuje.
- No jak? - Przerywam im. - Cerkiew jest tam! - Dodając szybko,
wskazuję ręką budynek cerkwi za parkanem cmentarza.
- Ale to nowa i prawosławna. - Broni się ojciec.

Idziemy dalej, mijamy groby księży.
Matka z ojcem debatują, który farosz więcej dla parafii
zrobił, a który to tylko kolędę zbierał.
Nagle skromniutki grobik a na nim,
pordzewiały już metalowy krzyż i
skromna betonowa płyta z enigmatycznym napisem
"... Twe życie brutalnie przecięte...".
- O, to ten pastuch. - Wyrywa się tacie.
- No co z nim? - Pytam zaczytany w tablicę.
- On owce wypasał i któregoś razu milicja go znalazła,
obwieszonego na drzewie i związanego.
- Że niby ktoś dla owiec go?
- Nie, wszyscy wiedzieli, że to UPA uciekało
i świadków nie chciało zostawić. - Tata ze spokojem odpowiada.

Dwa groby dalej jacyś wojskowi.
Widziałem zdjęcia z ich pogrzebu na tablicach historycznych.
- O to ci, co ich UPA zabiło.
- To ta historia, że AK w innej wiosce za nich
dwóch chłopów Ukraińców powiesiło? - Pyta matka.
- Tak. - Odpowiada ojciec. - Oni na cmentarzu prawosławnym,
tam przy cerkwi leżą. - Odpowiada. - Potem UPA poprosiło
AK o zawieszenie broni, bo to 51-szy był i
na głowie UBecję już mieli. I się wtedy skończyło
wieszanie ludzi po lasach. - Dodaje.
- A to tylko UPA wieszało? - Pyta zdziwiona matka.
- Jedni i drudzy i trzeci, tylko UB swoich nie wieszało,
a w środku lasu zakopywali.
- Ale zaraz, bo mi nie pasuje. Na tablicach stoi,
że to komuniści ich zabili. - Zastanawiam się głośno.
- A przestań wierzyć propagandzie! - Ojciec już wpadł w swój
moralizatorski ton.

Idziemy dalej. Mijamy kolejne groby.
- A pamiętasz tę panią co to i niej
źrebaka widziałeś, jak mały byłeś? - Mama jak zwykle
próbuje wyciągnąć jakieś historie z mojego dzieciństwa.
- To ta pani? - Pytam, przystając nad grobem osoby,
która w mej pamięci jest już szarą plamą
z mocno niedookreślonym kobiecym głosem.
-Tak, pamiętam. A ten jej "ukochany" ? - Pytam z przekąsem.
Nie mieli ślubu, a gdy mały byłem, chodziły historie
po wiosce, że on, gdy popije, to ją nożem tnie i dratwą zszywa.
- A w drugiej części cmentarza leży,
zapił się dwa lata po niej. - Odpowiada mama.

Spacerujemy jeszcze prawie pół godziny.
Matka z zaciekawianiem ogląda tablice historyczne
ja razem z nią, czytamy o budowie starego kościoła
i nowego. O tym ze stary rozebrano
i do jakiegoś skansenu oddano
jako przykład architektury drewnianej,
oglądamy zdjęcia komunijne pielgrzymkowe i z bierzmowani.
Do tego jakieś dożynki i tym podobne.
Sporo jest zdjęć z międzywojnia, ale są też fotokopie
jakichś carskich dokumentów
(w sumie to ten proboszcz
sporo znalazł dokumentów na te fotokopie)
- Mama, ta kobieta pojawia się na części zdjęć. - Pokazuję
pewną osobę na jednym ze zdjęć.
- Tak to "gosposia" tego proboszcza. - Odpowiada mama,
wskazując jakiegoś księdza na jedynym ze zdjęć komunijnych,
słowo gosposia wypowiedziała, puszczając jednocześnie oko.
Podobno wszyscy we wsi wiedzieli. Mijamy kilka grobów.
- Ona gdzieś o tu leży. - Matka wskazuje
jakiś niekonkretny kierunek.
- A ten ksiądz to do innej parafii przeniesiony i tam pochowany.

Po tym, jak wsiedliśmy do samochodu, matka z ojca
znowu wyciąga historię o tym, jak
w międzywojniu kościół (ten stary) powstawał.
Robi to po to, bo ojciec już chce wsiąść
na swojego konika politycznego
i zaczyna "tłuc" te swoje "prawdy"
o tym, że wszyscy kradną.
Ojciec dał się skusić i z zapałem opowiada
o tym organiście unickim, o cerkwi unickiej
i o tym, że w II RP władze powiedziały
"kto pierwszy postawi, ten będzie miał"
i kościół powstał w rok. A prawosławni
to jeszcze do hitlerowców chodzili
po zgodę na zajęcie świątyni.
Ale i tamci się wywinęli hasłem
"kto postawił, ten ma".

Odpaliłem silnik, Ruszyliśmy,
a mnie naszła taka dziwna myśl.
Nie ważne co w życiu zrobiliśmy,
i tak nasze życie się kiedyś skończy.
A my, dobrzy, źli, mali, duzi,
i tak w jednakim grobie zlegniemy.
Pozostanie po nas to, jak innych losy zmieniliśmy.
Czyli jednak coś więcej,
niż ten kopczyk ziemi...
W tych nadchodzących dniach proszę o...
To byście pamiętali, może wyjdzie coś dobrego.
Tak jak te pięć trupów
dzięki, którym AK i UPA w końcu się pogodziły.
Lub jak te tablice z fotokopiami
dzięki którym zrozumiałem,
że jestem częścią większej całości.
autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
2 razy

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: czerwony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


naskraju*<sup>(*)</sup>
naskraju*(*)
2022-11-09
Cmentarze mają w sobie ukryte mroki. Tutaj każdy kamień jest częścią domu umarłych. Każda tabliczka ma na sobie krzyż. Małe cmentarze, czy duże są zawsze zatrzymaniem żywych nad umarłymi.

Pozdrawiam


BardzoBardzo
2022-11-11
Cmentarny mrok to raczej znak tego że śmierć JEST i nic co zrobimy tego nie zmieni. Jest w życiu jakaś ostateczność to jest śmierć właśnie. Nie ważne jak żyliśmy i tak umrzemy.
Ale na cmentarzach jest coś jeszcze, każdy człowiek mały lub duży zostawił po sobie ślad w historii. tak po prostu.
Do tego umarli jednak zbliżają żywych do siebie

Mrok jest tylko pozorny bo wynika z faktu że nie wiemy co jest po tamtej stronie.

Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)

Elżbieta
Elżbieta
2022-11-01
Świetnie się z Tobą i Twoimi Rodzicami spacerowało..., choć nie w każdym zatrzymanym miejscu, było lekko i przyjemnie, muszę jednak przyznać, że przeczytałam z dużym zaciekawieniem, piszesz tak, że chce się Ciebie czytać!
Pozdrawiam. *


BardzoBardzo
2022-11-01
Oj to mi posłodziłaś że aż za raz cukrzycy dostanę ;)
Wiesz taki spacer z rodzicami odbywam w prawie każde święto zmarłych często to jedyna okazja by spotkać się z rodziną z którą nie zawsze miło jest się spotkać. Jednak nad grobami bliskich mniej się kłócimy. Niby nie ma w tym Boga, ale jakoś wtedy czuję jego obecność dał nam wolną wolę i pozwolił zrobić z życiem co tylko chcieliśmy. dzięki temu każdy człowiek mógł napisać własną historię.

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)

Kornel Passer
Kornel Passer
2022-11-01
Pominę wątek UPA, AK bo to sprawa chyba jednak nie do końca "pogodzona", ale co do całości tekstu, to trzeba przyznać , że bardzo dobrze oddaje nasze, polskie , cmentarne patrzenie na losy ludzkie . "Chodzenie po grobach" to dość częsta rozrywka pierwszolistopadowa . Jest w niej pewne ukryte dno, którego często nie chcemy sobie uświadamiać. Elias Canetti , notabene noblista, napisał kiedyś esej , w którym wykazywał, że każdy następny pogrzeb, w którym bierzemy udział, psychologicznie nas wzmacnia. Wzmacnia, bo oto , przeżyliśmy kolejną znaną nam osobę. Ona odeszła, a my wciąż żyjemy. Nie dotyczy to podobno tylko najbliższych nam osób, ale tak zwanej dalszej rodziny, już tak. A co do sług pierwszolistopadowych, bardzo na czasie.


BardzoBardzo
2022-11-01
Co do UPA i AK tez nie będę się wypowiadał bo znam zaledwie szczątek tej historii.
Nie wiem czy to był rozejm stały czy tymczasowy ani skąd się wzięły owe oddziały obu organizacji. Ani też co było dalej.
Co do tej rozrywki, uważam ją za ciekawą w sensie powala mi ona odświeżyć wiadomości o losach moich przodków. a do tego nie siedzę i nie wpierniczam bigosu zapijanego wódeczką, ale mam jakieś głębsze rozkminy na temat naszego miejsca na ziemi, i czuję się bliżej rodziny niż zwykle.
Na pogrzebach bliskich nigdy nie płakałem nie wiem dlaczego ale zawsze jakoś tak czułem że cała taka uroczystość jest mi obojętna. Choć, nie powiem, odczuwałem brak owej osoby którą chowano.
Jeśli idzie o to drugie dno to ja bym raczej powiedział że ludzie nie zauważają że ci co odeszli jednak zmienili świat swoim życiem lub swoim odejściem (lub jednym i drugim).
Te usługi z jednej strony wydają mi się strzałem w dziesiątkę, bo sprzątanie grobu i przybranie go w nowe kwiaty z nowymi zniczami i tak dalej to dość cenna usługa, a z drugiej to takie trochę świętokradztwo żeby ktoś obcy modlił się nad grobami moich bliskich za mnie.
Ale jak widzisz sam jestem dziwakiem więc może coś ze mną jest nie tak a nie ze światem ;)

Dodam tylko że tak spacerując z rodzicami co roku po tym i innych cmentarzach dowiedziałem się więcej dziwacznych historii. Niektóre śmieszne inne dziwaczne a jeszcze inne mrożące krew w żyłach.
To dziwne że ludzkie życie jest jakby bardziej pełne życia po śmierci.

Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)

Mgła<sup>(*)</sup>
Mgła(*)
2022-11-01
Przeczytałam z zaciekawieniem
Dawno temu lubiłam włóczyć się po Toruńskich cmentarzach zwłaszcza jednym starym na który los rzucił zarówno tych ze wschodu jak i zachodu


BardzoBardzo
2022-11-01
Cmentarze to dziwne miejsca, są tam ludzie wielcy i niewielcy.H
Historia każdego z nich jest przedziwna. To jak ludzkie losy się układają jest tak ciekawe jak na prawdę dobra książka. A to jakie ślady ludzie zostawiają po sobie na ziemi jest p prostu niebywałe.
Najłatwiej zobaczyć to właśnie na spacerze po cmentarzu w towarzystwie kogoś kto zna te historie.

Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności