Przewrotność szczęścia
ale jeśli same się pchają, to głupotą
byłoby nie skorzystać z przychylności
fortuny! Tak też myślał pan F.
Służyła mu łaskawość zdarzeń i głowa
do interesów. Gwoli ścisłości, panu F. sprzyjały wszelkie okoliczności. Śmierć zaglądała mu kilka razy w oczy, a on ze zwinnością dzikiego kota zawsze spadał
na cztery łapy.
Amerykanin. Jego młodość przypadła
na czasy gdy "dzieci kwiaty" zbuntowały
się przeciwko światu. On "dał się wysłać"
do Wietnamu i świetnie zdał test ze szczęścia. Tam poznał innego farciarza.
Po odsłużeniu, tego co chwałą nie było, połączyli siły i na handlu antykami zbili potężny majątek w walucie, złocie, szlachetnych kamieniach, wartościowych przedmiotach.
Dokonali podziału dóbr i każdy poszedł
w swoją stronę i wtedy los wystawił
panu F. rachunek, a szczęście powiedziało
sprawdzam!
Ciosem okazał się rak, życie ze śmiercią
ważyło się dwa lata, wygrało szczęście!
Pan F. zrozumiał, co się naprawdę w życiu
się liczy. Wymyślił plan podzielenia się
swoją fortuną!
Zapakował precjoza o wartość miliona
dolarów do skrzyni i ukrył ją w szczelinie,
w Górach Skalistych. Napisał wiersz, "Pod
baldachimem nieba", z metaforycznymi
wskazówki miejsca skarbu. Sporządził
mapkę, zamieścił informację w internecie.
I się zaczęło... wyruszyli na poszukiwanie
śmiałkowie, niektórzy sprzedali swój dobytek
na potrzeby wyprawy, inni się zapożyczyli,
byli tacy co zapłacili najwyższą cenę, znaleźli śmierć!
A skarb czekał... całe dziesięć lat!
Znalazca wysłał zdjęcie otwartej skrzyni
Nikt nie wie, kim on był! Pan F. potwierdził
szczęśliwe zakończenie poszukiwań.
A co słychać u pana F? Któż to wie? Może bawi się z aniołami w chowanego?
milionera Forresta Fenna, skrzynię ze skarbem oszacowanym na od 1- 2 mln dolarów, schowaną w 2010 roku, poszukiwało około 350 tys. śmiałków z całego świata.
Warto obejrzeć przynajmniej początek materiału filmowego. Film powstał w 2017 roku, wówczas nie był jeszcze odkryty skarb Fenna.