Zamknięci w marzeniach
Mieliśmy swoją szarość,
i w niej chowaliśmy się
przed wszystkimi;
stworzyliśmy własną przestrzeń
- myśleliśmy -
i to taką, gdzie i ty i ja
czuliśmy się jak w domu,
choć nigdy tak naprawdę
nie istniał -
to było dopiero coś;
żyć w marzeniach.
W chłodzie i nostalgii
brodziliśmy całymi dniami,
aż przesiąkliśmy smutkiem,
który z czasem
okazał się naszym
największym wrogiem.
Ruszyliśmy więc szukać
szczęścia na własny rachunek,
ale to już nie było takie proste;
obalić mury tak solidnie wznoszone
i wyjść z ciemności do światła
bez obawy o całkowite wypalenie
to zadanie dla odważnych -
nie dla tchórzy takich jak my.
A jednak.
Czas nie zatrzymał się,
by pokazać nam
jak powinno się żyć;
utknęliśmy
w swoich marzeniach -
naznaczeni goryczą i żalem
i odizolowani od siebie nawzajem.