świetliki
jeszcze mi się marzy wolność człowieczeństwa
bez kresu bez miary na pohybel czasu
by pojąć że bóg w nas jest odwagą męstwa
i jasną przestrzenią zielnych wonnych lasów
w których każde drzewo ma swoją historię
splątaną w korzeniach zapomnianą w karczach
jeszcze w mych marzeniach mam fantasmagorię
że wszystko co we mnie musi mi wystarczyć
na miłość wszechstronną do ciebie człowieku
ty coś jest mi panem i sługą zarazem
jeszcze czuję w sobie klaustrofobię przeczuć
i cicho podziwiam wersy pełne zdarzeń
- amulet -
dla tej radości co mieszka w tobie
za zmierzchem czasu nagłą brzydotą
bądź swego czasu najlepszym bogiem
minerał smutku zamieniaj w złoto
niechaj ci brzęczy cicho w kieszeni
byś w czas żałoby mógł ciepłą dłonią
niechciane łzy na kruszec wymienić
w którym iskierki radości płoną
dla tej radości cierpisz bez miary
i pokonujesz wertepy słowa
lecz zapamiętaj że ten akt wiary
to najpiękniejsza życia odnowa
krusz się miłością ciepłem i wiarą
że nikt radości ci nie zabierze
nawet nachalna niechciana starość
w kieszeni ma amulet dla ciebie
.