Żywy twój obraz...
Patrzysz na mnie wciąż hen z wysoka tam,
z jednej z wielkich wież
miasta tysiąca bram.
Żywy obraz twój w myślach ciągle tkwi.
Jeszcze się dopełni tysiąc podłych dni,
zanim dotknę znów
twych czerwonych ust.
Żywy obraz twój ciągle w duszy mej.
Jakby ktoś chciał spleść z życia cudny dźwięk.
A z tego dźwięku zaś
utkać imię twe.
Żywy obraz twój ciągle w głowie mam.
Ruszę razem z nim aż do nieba bram.
Przez tysiące mil
dzikie lądy, by
znów przy Tobie być.