- * * * -
dumie, czekamy
na przybycie Nieba;
przy wzlocie feniksa,
klaszczą nasze dłonie.
Zawsze gotowi by
Słuchać, lecz odchodzimy
gdy mruczą nam drzewa...
Weseli, ogarnięci
suszą, w melodii
strumieni, odchodzimy.
Gdzie jest busz?
W której części świata?
Przy odkryciu kolejnej
planety, mamy
większy apetyt
by sięgnąć do granic.
Masywniejsze są nasze
góry, bo znaleźliśmy
starożytny labirynt.
W bezdrożach pokusy,
dłużej nam będzie
śpiewał Anioł.
W miniaturze abażuru
z obrożą na oczach
sklejeni ropą;
czego My chcemy!
Upudrowanej historii,
przenośnych poniedziałków,
zdemolowanych stwierdzeń.....
Niech stukają kolejne
kowadła! Umocnieni
w tym co niszczymy.
Zgromadzeni w ostrzu
herezji - Udzielajmy
Sobie Nawzajem Destrukcji!!!!