Ginące gatunki
w starej krakowskiej synagodze,
zdziwiony, że jednak jest mi dane,
przebywać z tobą w jednym miejscu.
Dawny zawadiaka, siedziałeś cichy
nagi w starości, w papierowej kipie,
z laską i z aparatem słuchowym.
Dziewczyna podeszła z pytaniem,
czy może sobie zrobić zdjęcie z tobą.
Zgodziłeś się z uśmiechem wiedząc,
że musisz odgrywać tu swoją rolę
rzadkiego okazu ginącego gatunku.
Wbiłem wtedy oczy w podłogę
zażenowany i zły, chociaż sam
nie znalazłem przecież pytania
które mógłbym ci zadać.
Miałem w sobie jedynie
osłupienie podobne do tego,
którego doznałem jako dziecko,
gdy nad leśnym stawem
spotkałem rybołowa,
co zerwał się do lotu
dwa kroki ode mnie,
zostawiając mnie
z otwartą buzią.
Ocena wiersza
Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Człowiek wtedy potrafi jedynie sycić się obecnością tej osoby i jak mówią potocznie "zapomina języka w gębie". Ale to dobrze, bo to znak najwyższego szacunku. Tak, jak wtedy, gdy stoisz przed jakimś fantastycznym dziełem, czy podziwiasz światła witraży w katedrze i nie znajdujesz słów by wyrazić zachwyt - i tylko chłoniesz piękno.
Zdarzyło mi się przed laty obserwować w studio nagranie "Krakowiaków i Górali: Olgi Lipińskiej dla TTV. A tam w obsadzie m.in. nieodżałowany Krzysztof Kowalewski, Damian Damięcki, Henryk Talar. Nawet nie miałam śmiałości podejść do nich.
A gdyby to dotyczyło Miłosza, którego dotyczy Twoje wspomnienie, lub np. Wisławy Szymborskiej - to po prostu wyszłabym na nieogarniętą gęś. Podziwiam ludzi, którzy chodzą na spotkania autorskie i mają odwagę zadawać pytania.
A co do psalmów... To mam ich tomik w podręcznym miejscu, razem z tłumaczeniami Leopolda Stafffa, które także kocham.
ale szeptać nie przestają i nagle...
Bocian im w kadr wszedł piękny dostojny, ale bocian to bocian a oni zauroczeni o gęby im się rozdziawiły a obok bociana pani bocian i oboje się przytulają, a nasi bohaterowie gęby rozdziawili i siedzą jak te gapy zamiast pstrykać fotki.
Nagle bociany poderwały się do lotu a oni patrzą i jeden do drugiego
- Patrz... Bociany...
-Noooo... Poleciały....
Czasem w naszym życiu pojawiają się chwile ważne a my mimo że mamy "taaki sprzęt" to jak te gapy stoimy :D
"Wiecie bo ja z tym sławnym poetą pisywałem.
Na takim portalu od wierszy.
Mądry był i rzeczywiście tak pisał że człowiek gębę rozdziawiał
ale był takim normalnym człowiekiem
dało się z nim pożartować"
Kornelu jesteś Mistrzem, ale normalnym i daje się z Tobą pożartować ;)
To ja Ci dziękuję :)
HI, hi...
Posłuchamy razem bluesa ,
ja przy whisky , Ty przy winie,
więc jednego jestem pewien,
że nam miło czas upłynie.
Autor poleca
Autor na ten moment nie promuje wierszy
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności