stąpający...
Skaczę na batucie mojego istnienia
nie nie jestem piłką w górę szybującą
jednak w czasie ruchu w kierunku lazuru
z ciekawością światła przyglądam się słońcu
jasność niepojęta dumaniem szaraka
pieści zmysł jasnością i warem swym wrogim
łapie się na chęci porwania motyki
by dokonać tego czego ludzkie nogi
nigdy nie zdziałają po ziemi mi stąpać
i tutaj się kończy beztroska tułacza
z ziemskiego padołu który nawet mały
ślad swego istnienia na piachu zaznacza
dlatego mnie cieszy i zachwyt mi daje
ten ułamek chwili zatrzymany w chmurze
tak unieść się ponad troski ziemskiej matni
i zostać przy słońcu choć ułamek dłużej...
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
