Towarzysz Miasnikow kolejny rozdział cdn
Pośród lasu, gdzie moczar roztacza głębiny
Rosa oraz trzciny oddaje krajobraz jedyny.
Brylanty rośne wiatr omotał łodyg skrzypy
I leśne tam szuwary klejnotem rozmytym.
Tęczowym słońca blaskiem otoczył łez koła
I łopuchów powiewem radością świat wołał.
W zdradliwej sennej krasie głębiny bagniste
Na kogo czyhacie w rozpadlinie istnej?
Czy urokiem kaczeńców drgają wodne kręgi
A szuwary niosą fal pąsowych den wstęgi?
Ponad sennym moczarem wiatr motyle niesie
Nad trzęsawiska,leje jak to bywa w lesie.
Nad brzegiem wód warkocze drzew chyliły czoła
Niespokojne porywem wiatru, jaki się formował,
W przebudzeniu skąpane w koronie tęczowej
Blaskiem słońca różowych snopów mgieł osnowie
Żyły szmerem tańców budząc to wikliny i trzciny
Wokoło głębia moczarów i toń wód na niby.
Budziły się szuwary ze snu im głębokiego,
Bagniste rowy ,skrzypy od wiatru letniego.
O lesie tajemny mi głębią niepojętą,
Wonią zwierciadeł, niszą,aż źrenice błędną
Rozchyl nam konary drzew i rzadkie gałęzie,
Ukaż innym kto idzie i co z tego będzie.