Tragedia tęczowa
Zbrodnia to niesłychana
spalono gejowską tęczę
i pani zapłakana
z żółtym gerberów naręczem
wskazuje pielgrzymom drogę
do smutnych ruin tęczy
i krzyczy: znieść już nie mogę!
To bestialstwo mnie męczy!
Bo orzeł może- rzekł ratusz
- Ona jest, była i będzie.
Brawo, brawo- lemingi
ucieszyło orędzie.
Niech żyje nam, niech żyje
bo bez niej życie męczy,
więc pocałujmy się w szyję
by nikt nie palił już tęczy.
I płaczą jak nie płakali
nad bezrobociem, kryzysem
i tęczę pochowali
rycersko gardząc złym Pis-em.
Tak czule ją pochowano!
Z wszelkimi honorami.
Kwiatami pożegnano
w rozpaczy i ze łzami.
A komu nie jest smutno
i oczu nie wypłakał,
kogo tragedia nie rusza
ten zbój jest i pokraka.