Kwiat jednodniowy
Chwilo co dusza pragnie, abyś trwała i trwała,
nagle karłowaciejesz, usypiasz swoje wdzięki.
Pamiętasz tę myśl miękką, ależ twarda jak skała,
przez kontrast przeszłością szarpie zmienny rytm piosenki.
Posłuchaj duszyczko pieśni o leśnym jeziorze,
o ważkach co objawieniem malowały ciszę
a dzisiaj odbite w sepii, w zachłannym kolorze
coraz większe i mgliste toną w wodnistym wirze.
Ach, może nie słuchaj, uśnij w deszczu pocałunków.
Tak sobie spokojnie mijaj sekundy, lata całe.
Chwilo, duszy pragnienie jak szlachetnego trunku,
stań się punktem na mapie, nie upływaj wcale.
Będę wracać po każdej nużącej podróży
i spod agonii myśli, spod słów już nieważnych.
Spod tych bitew po których wiosna - kwiat jednodniowy
jeszcze raz, znów ostatni - nadzieją obdarzy.