Asceta
(Mandatu przecież płacić nie będzie)
Choć mieszkań czterech jest właścicielem
Z ryczałtu zgarnia – złotówek wiele
Krewnych zatrudnia od lat z rozkoszą
(Kolejne ciotki – o etat proszą)
Mimo że żadna nie jest magistrem
Pracę dostaje – to oczywiste
Co miesiąc nowe dwa garnitury
I buty z czystej wężowej skóry
Na kartę musi kupić służbową
By prezentować się - odlotowo
Raz proboszczowi swojej parafii
Sześciocyfrowy czek dać potrafi
Raz biskupowi – przelew dość tłusty
To na Wielkanoc, to na zapusty
W restauracji co tydzień włoskiej
Setki zostawia – na Marszałkowskiej
W kawiarni znanej – setki kolejne
Aby osłodzić – życie nielekkie
Rankiem niedzielnym zaś na mównicy
Grzmi – aż usłyszą w całej stolicy
Niech wiedzą wszyscy z lewa i z prawa
Skromność to naszych rządów – podstawa…