Sylwestrowe niebo
Nastał sylwester, niebo już lśni,
Strzelają race, wznoszą się w sny.
Dokoła słuchać potężny huk.
Wtem martwe zwierze spada na bruk
Wśród blasku świateł nie widział pól.
Serce dzięcioła rozerwał ból.
W strachu przed hukiem lecących rac,
Albo trafiony upadł na plac.
Niebo rozświetlił śmiertelny blask.
Małej ptaszyny w nim słychać wrzask.
Ludzie się cieszą, zwierzęta nie.
Dla nich sylwester to mroczny dzień.
W tym nowym roku niech zgaśnie lęk
A przed sylwestrem zastanów się
Zanim odpalisz kolejny strzał.
Ten mały dzięcioł żyć tylko chciał.
GrzesioR
01-01-2025