„Przegrany mecz”
Kibicują…
Krzyczą: „Wstań!!!”
A ja leżę na deskach.
Nie mam siły się podnieść.
Kolejny mecz. Kolejna runda.
Krzyczą „Wstań!!!”
Ślizgam się w kałuży własnej krwi.
Próbuję się podnieść
Lecz ciało mnie nie słucha.
Krzyczą „Wstań!!!”
Odliczanie zaraz się skończy.
Sędzia ogłosi werdykt
A ja zostanę pokonany.
Krzyczą: „Wstań!!!”
Ale to był Knock Out.
Po takiej serii ciosów
Nikt się nie podnosi…
Krzyczą „Wstań!!!”
Oczekują dalszej walki.
W końcu postawili na mnie
Miałem wygrać a leżę….
Ale już umarłem…
Są tam na widowni…
Kibicują…
Ale nikt nie rzuca białego ręcznika….