Sylwester z covidem
Wielbiciel niechciany.
Byłam mu niechętna,
A on ze mną w tany...
- Mnie się nie odmawia –
Rzekł, gorączką ścisnął,
Choć się opierałam,
Na łóżko mnie cisnął.
Szczodrze obdarował
Katarem i kaszlem –
- Amant wyjątkowy –
Covid dziewiętnaście.
Tak mi towarzyszył
W wieczór sylwestrowy,
Udał, że nie słyszy,
Iż Rok idzie Nowy.
Nadal u mnie siedzi
Gość ten nieproszony,
Plotkują sąsiedzi,
Radzą: wyrzuć z domu.
Lecz jak się tu pozbyć
Podstępnego gada,
Gdy mu ze mną pobyt
Bardzo odpowiada?
Wiem już, co mam zrobić!
Dam anons na łamy:
Tanio sprzedam covid
Mało używany.