Erotyk
Wspomnieniem wabi mnie, skrytym w umyśle na dnie.
W tym miejscu zastygł wiatr, zamarła czasoprzestrzeń,
Tam życia chłonę smak, zwierzenia echu szepczę.
To tam przeżyłam dzień, który do dziś pamiętam,
A po nim cudną noc, w swej magii niepojętą,
Błogi, bezpieczny sen, co tulił mnie i Ciebie
I słodkich zaklęć ton, co barwił słowa śpiewem.
Dwóch ciał spragnionych splot w westchnieniach ciszy znikał.
To Ty czy dziwny sen swym ciepłem mnie dotykał?
Ogień złączonych ust – pragnienia szczyt potęgi,
W delikatności swej namiętny aż do głębi.
Twa niestrudzona dłoń, do pieszczot niecierpliwa
I dreszcz budzący wzrok do wnętrza mnie przeszywał,
I jedność spójna tak, że w jeden puls zmieniona,
I przenikanie się – więzienie w swych ramionach.
Jakby z otchłani wód – cudem uratowani,
W nagłym olśnieniu serc – sobą obdarowani.
Burzliwy zmysłów szał dopełnił się ze świtem,
Owoc spokoju dał i przejął nas zachwytem.