Współodczuwanie
codziennie pod prąd się nagiąć wśród doraźnych prognoz kogoś słowem
lecz sam sobie robię krzywdę, gdy jest tego za duży wzrost
więc jak mogę odmienić się, by mieć przez to zasób sił wgłąb...?
Miłość jest moją drogą, lecz współodczuwanie już nie
i to że kogoś bolą te z żółcią frustracje wśród ściem
na których opiera swe życie - odbija się na mnie
z natury to wwierca się skrycie swoim arsenałem
Jest tego po prostu za dużo, lub za bardzo mnie rani
ten bełkot od osób w strachu o swój z katastrof mechanizm
odzyskiwania siebie, poprzez cel uprzykrzania życia tych z siłą
co ich trzyma na czele w procesie ukrywania swych spraw z psychiką
Więc najwyższy czas się odciąć od nich, by tylko wśród bliskich
mieć azyl - bym zawsze oporządził nim, z przymiotów licznych
które daje życie - wyłącznie tych, co na to zasługują;
Umieć strach przezwyciężyć: to mieć wszystko, mając asumpt czuć wciąż!!!