Wek
zapragnąłem przestać kąsać na dobre i poznać te wszystkie
mechanizmy, dzięki którym stanę się otwarty
na człowieka, aż dosięgła duża liczba warstw obdartych
Nigdy potem już nie było we mnie takiej chęci
by się z kimś bratać, chyba jedynie by się zemścić;
Miałem w planach po prostu cokolwiek w życiu zmienić
ale czegoś był nadmiar, albo jeszcze byliśmy dziećmi
W każdym razie zmieniło mnie to od wtedy bardzo;
Pozostając sobą, niejako w manifeście chcąc nimi gardząc
zapragnąłem się od nich odciąć, tak samo jak i od wszystkich
by móc teraz już trzymać się tylko mych bliskich
Będąc na ludzi pozamykany niczym wek
nie muszę mieć już w ogóle do czynienia z liczydłem
albowiem wraz ze wzrostem przyjaciół zaciemnia się obraz
samego siebie, dlatego lepiej relacje dozować