A w mojej głowie...
co się tak chętnie rwą na świat.
I wszystko ładnie, wszystko szczerze.
Lecz chyba jednak nie ten wiatr.
A w mojej głowie dziwne ptaki,
i one bardzo latać chcą.
Lecz w tym jest właśnie problem taki,
że każdy ptak ma skrzydeł sto.
A w mojej głowie pterozaury.
Ich skrzydła niczym żywe żagle.
Lecz problem jest, bo one wymarły.
W ich żagle piasek dmie swym wiatrem.
I wszystkie dzikie latające zwiarza,
są w mojej głowie, mówię szczerze.
Ich skrzydeł łopot słyszę każdą nocą.
Ich cienie w moje głowie kłębią się ochoczo.
I wszystkie latające stwory dziwne,
w mej głowie tworzą nieba inne.
I każde skrzydłem strachu niczym nożem,
upiornie mój spokój niczym masło orze.