Do Ciebie
Chyba nadto
Była wsparciem
I radością
Troski wiele
Śpiew w kościele
Gwiazd szukała
I przyjaźni się nie bała
Codziennością się cieszyła
Uczuć nigdy nie zdradziła
Jeden błąd załatwił sprawę
Zakończyliśmy wyprawę
Do naszych zranionych dusz
Rozpętanych gestem burz
Czy wrócimy odbudować?
Czy będziemy się radować?
Staramy się zapomnieć
Próbujemy nie mieć wspomnień
Lecz to trudne jest piekielnie
Niczym trwanie z sobą biernie
Nigdy tego nie zapomnę
Nigdy smutku nie wypomnę
Ta relacja nauczyła
I za rękę prowadziła
Jak powinno się trwać w przyjaźni
Czasem pisać razem baśni
Szukać wozu niewielkiego
Bać się wilka przebiegłego
A na końcu pić Tymbarki
I spacerować przez parki
Trudy rozstań są zbyt ciężkie
Próby napraw nieskuteczne
Być przy Tobie chcę na codzień
I choć wiem, że nie mogę
Bardzo pragnę Twego śmiechu
Tego szczerego uśmiechu
Wszystko prysło, wszystko minie
Lecz ta przyjaźń nie zginie