pętla czasu
po obu stronach życia
nie cofniesz już czasu
tam na skraju jutra
zdradziła cię samotność
jej oczy łzawią wspomnieniem
kradną bezsenność
bez niej nie zauważasz świata
takim jaki jest
miłość w drodze powrotnej
uchyliła okna
i pozamykała drzwi
na chwilę
przyniosła
świeży oddech
aż po grób
szeptem wykrzyczała
twoje imię…
z namaszczeniem
powstrzymała sny
które w prawdzie
rozbudzały mnie
każdego ranka
pośród sterty
kłamstw
błagających
o litość