kiedy już sił Ci zabraknie
a życie do ucha
szeptać przestanie
wtedy kapelusz swój
na głowę załóż z róż
i rozterkami dręczona
daleko przed siebie spójrz
tam nagość twoich łez
górzysty przygarnie las
nowy nastanie czas
zaszumią jodły
zapachną świerki
marzeniami zakręci wiatr
a gdy wieczór się zbliży
rozbłysną gwiazdy
zapłoną ogniska
iskry do nieba
za tobą ruszą
z nową zatańczysz duszą
w jednej chwili istnienia
wtedy smutek wzruszony
twą niecierpliwością
przepędzi zmartwienia
i ponownie otuli
miłością