łzy cieknące z płonącego ognia
i wrócić do ciebie nigdy nie zdołał
ty mi nie ufaj lecz zabierz pamięć
tę, która krwawi cierniem
i żalem
mrok nie ogarnia już na bieżąco
zakamarków tamtego jutra
które dzisiaj jeszcze
zatrzasnęły drzwi
dla smutnych
i nieżywych
ziemi tej skąpej
jesteśmy warci
witając na co dzień
miłość z rozpaczą
wilgotną i czujną
jak z tobą we śnie
kiedy wiadomo
że ból to cierpienie
a łzy cieknące
z płonącego ognia
znaczą ślady
na naszym sercu
które nogą
poszukują
dna