Hans Castorp patrzy w dół…
mój czas
zatrzymał się,
jak oparty o balustradę
zadyszany gruźlik.
(w wysokich górach
nasze dusze czasem wychodzą
na świeże powietrze)
Spoglądam na was,
tam na dole,
bez lupy,
bez zazdrości
i bez planów na mieszczańską
przyszłość.
Mężczyźni i kobiety
o umysłach martwych,
a sercach
zapchanych rachunkami,
biegnący w miejscu,
jak laboratoryjne myszki
zamknięte wewnątrz
przezroczystych
kul.
Niedługo wrócę do was,
tam na dole,
ale nigdy już nie będę
tak zdrowy,
jak wy…