„Koszyk chleba” Salvadora Dali
płonącej żyrafy,
czy choćby malutkiego, cieknącego
zegara?
Zwykły chleb
w swoim własnym majestacie,
bez wąsów i skrzydeł?
Banalnie upleciony koszyk
zamiast
ratunkowej szalupy
lecącej przez galaktykę?
A jednak,
moje huczne zdziwienie
podglądacza sztuki
nie jest w stanie
zagłuszyć
cichej pieśni
chleba powszedniego
namalowanej
pewną ręką.
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Odnośnie Twojego komentarza do Beaty, możliwe że Dali uważał ten obraz za jeden z najważniejszych, bo najwyraźniej pokazywał jego kunszt i był jednym z najtrudniejszych do namalowania :)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
Wpisując w komentarzu "pokora" mam na myśli, drogi Kornelu, wewnętrzne usposobienie człowieka (może być też to znane jako "cnota"). Termin "pokora" ze względu na naszą małą zdolność wykraczania w myśleniu poza ramy, które sami sobie budujemy w głowie (o tym już w pierwszym komentarzu), utożsamiamy często z chrześcijańskim podejściem do życia. Może to i słusznie, a na pewno wskazywałoby to na coś dobrego. Natomiast mnie chodzi bardziej o to wykraczanie poza własne ograniczenia w myśleniu własnym. Bez względu na to, czy facet wierzył w Boga, czy nie, prawdopodobnie pierwszym u niego było właśnie przekonanie o własnym geniuszu. To więc był niby-bóg dla tego człowieka. Pokora natomiast jest wewnętrznym usposobieniem człowieka, który rozumie wyższość Boga, w tym wypadku boga, ponad nim samym. Dzięki temu człowiek taki, a więc pokorny, zawsze będzie siebie i swoje życie ustawiał w relacji sługi w stosunku do – nazwijmy to umownie – "siły wyższej". Innymi słowy: człowiek pokorny, to człowiek posłuszny. Posłuszny, ale nie głupi. Posłuszny, ale nie bezmyślny. Posłuszny, ale nie cierpiętnik. W tym sensie właśnie, wykraczając we własnym myśleniu i postrzeganiu innych, wspomniałem o pokorze i prostocie Daliego. Bez względu na to, czy był w stosunku do drugiego człowieka opryskliwy, czy nie szanował innych przez wywyższanie siebie, czy był sfiksowany na punkcie swojej sztuki, to był jednak posłuszny geniuszowi, który posiadał, a więc własnemu bożkowi. Coś mu wewnętrznie zapewne wskazywało, że zdecydowanie musi być nastawiony na własne ego. Tu właśnie objawiała się jego pokora względem wewnętrznego głosu, względem ów wyższej siły. To rozumienie moje jest jednak obarczone oczywiście ograniczeniem, bowiem prawdziwa pokora obejmuje całokształt ludzkiej egzystencji, a więc obejmuje również stosunek człowieka do innych ludzi, a także całego świata stworzonego. Jeśli chodziłoby więc o Daliego, to o pokorze można by mówić jedynie chyba w takiej szczelnej relacji między nim a jego bóstwem / geniuszem. Bylaby to jedynie relacja dwuosobowa (ty - ja tudzież to – ja). To właśnie próbowałem w nim dostrzec przy okazji obrazu chleba. Uważam, że ktoś, kto nie ma w sobie wewnętrznego spokoju oraz pokory i prostoty, nie potrafi w taki sposób spojrzeć na chleb, w jaki oddał to swoim genialnym piórem ekscentryk i egocentryk Dali. Zapewne niełatwo to uchwycić myślą, bo to zdaje się był bardzo hermetyczny świat w głowie artysty albo w sercu jego. Natomiast niewątpliwie musiała tam być wewnętrzną dyspozycja wobec czegoś wyższego, co on uważał za boga tudzież bożka. I myślę jeszcze, że ten temat chleba miał jednak swoje źródło w myśli chrześcijańskiej.
Całość jednak naszej wymiany zdań może się okazać dobrym punktem wyjścia do rozważań nad tym, czy sam potrafię spoglądać na drugiego człowieka wykraczajac poza swoje ramy myślowe. Nie wszyscy jesteśmy chrześcijanami, nie wszyscy są tu katolikami (co nie? 😊), a jednak dobrze jest czasem spróbować spojrzeć na świat oczyma tego drugiego. Nie po to, żeby przejąć jego sposób myślenia, ale by go nie oceniać pochopnie. A to już chyba droga do pokory. Ładnie się pisze i mówi o tym, a w życiu trudniej, co wiem z własnego doświadczenia.
Jeszcze raz Cię pozdrawiam serdecznie. Hej ho!
zamiast
ratunkowej szalupy
lecącej przez galaktykę?" i "huczne zdziwienie " czyni wiersz przyjemnie żartobliwym. Zarówno on jak i dzieło malarza jest dowodem na to że nie samym chlebem żyje człowiek ale również celebrowaniem zwykłej codzienności którą poetycko nazwałeś "cichą pieśnią chleba powszedniego ".
Świetny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ten obraz jest nadzwyczajny, piękny i naprawdę nietypowy dla tego artysty!
Super wiersz :)
Serdecznie pozdrawiam:)⭐
Autor poleca
Autor na ten moment nie promuje wierszy
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności