Dla mnie surrealizm, to bardzo realistyczny zapis snu. A wiadomo, że wizje senne mogą być różne. Ja bardzo cenię Kazimierza Mikulskiego. Jego ilustracje do książek mojego dzieciństwa oswoiły mnie z surrealizmem.
Dali (mimo, że malarzem był świetnym) jako człowiek był kabotynem, a tego u artystów nie lubię.

"Łamie"- w tym słowie zawiera się cecha charakterystyczna twórczości Salvadora... jego surrealizm wydaje się taki realistyczny, uporządkowany, wyraźny (dbałość o szczegóły) i zarazem miękki, odarty z twardej formy.
Można rzec, że "szkiełko i oko" mówią zbyt mało... wyobraźnia jest o wiele bardziej fascynująca i bardziej komunikatywna.
Miękkie, roztopione zegary, symbolizują upływ czasu, ale mówią nam, że czas może się skończyć, roztopić pod wpływem słońca, tak jak topi się ser (camembert - z uwagi na okrągły kształt i podobno spożywany był przez artystę przed powstaniem dzieła,) pod wpływem wysokiej temperatury. Podobnie motyw żyrafy, która płonie, roztapia ją ogień. Nic nie jest wieczne... wszystko się kiedyś skończy, spłonie albo się roztopi.
Wiersz odnosi się do pojęcia absurdu w sztuce... i tylko w tej dziedzinie, absurd funkcjonuje na prawach sensu, logiki. Sztuka kieruje się swoimi prawami, bo opiera się na emocjach, wyobraźni i intuicji, a jej treść może wypływać daleko pozarozumowe pojęcie świata.
Świetny wiersz!
5/6.
Serdecznie pozdrawiam

W tym się przejawia geniusz twórcy, aby wbrew temu, z czym się w pierwszym wrażeniu mierzymy, celnie odczytać jego intencje.
Świetny tekst.
Pozdrawiam serdecznie interlokutorów :-)

Kontrowersyjna postać wśród artystów malarzy, ale który z tych znanych, nie miał nic za uszami…?
Te miękkie zegary Salvadora, wiadomo... symbolizują przemijanie, tzw. metaforę upływu czasu, a co za tym idzie, starzenie się i procesy deformacyjne, które zachodzą w sferze psychiki człowieka.
Temat jest mi bliski gdyż opiekuję się schorowanym ojcem w podeszłym wieku i mogę na bieżąco zauważyć, jak ta pamięć u niego bywa już bardzo zawodna a dodatkowo pojawiają się też halucynacje, omamy wzrokowe, słuchowe, itp…
Do mnie zatem przemawia, ten jego surrealizm, niczym ksiądz na kazaniu do swoich wiernych :)
Pozdrawiam

Geniusz surrealizmu. On potrafi i on może. Gdyby ktoś inny namalował, byłby może wyśmiany, ale nie Dali – "chyba że robi to Salvador Dali, świeżo po przystrzyżeniu wąsów."

"przypadkową ścieżką wśród odwróconych przedmiotów szybciej trafisz do celu" – to oczywiste, bo niecodzienność przyciąga wzrok. 6/5 Serdecznie pozdrawiam.

Obrazy Dalego i jego ekscentryczna osobowość nie dają szansy na przejście obok :)
Był kontrowersyjny i to służyło jego twórczości.
Deklarował się jako "katolik bez wiary", interesował okultyzmem, choć odbierany jest raczej jako "mistyk prowokator"..
Jego dzieła wzbudzały różne odczucia i chyba na ty mu zależało.
Do celu też można dojść skrótem przez przypadek*. Zwłaszcza, gdy celem jest sztuka lub wynalazki ;)
Pozdrawiam Kornelu :)

Salvador Dali akademicka technika i niczym nieograniczona wyobraźnia.
Można? Można!

Te pogięte obrazy kojarzą mi się z desperackimi próbami zatrzymania, czy zwolnienia czasu. Na jednych robi wrażenie, ni innych nie. Niedawno widziałem fabularny film o nim z późnego kresu życia. Tak czy inaczej genialny twórca. Pozdrawiam

Jego zegary przypominają naleśniki, ze zbyt rzadkiego ciasta, ta dziwaczność ma sens, oddaje całkiem trafnie płynność samego czasu, a dla Artysty stała się wyróżnikiem i znakiem rozpoznawczym jego obrazów. Robienie szumu, wokół swojej osoby, opanował do perfekcji, przy tym inspirował sobą i twórczością innych, choćby wspomnianą przeze mnie wierszem Elsę Schaparelli. Lubię jego obrazy, prawda, że niestandardowem myśleniem można zrozumieć sprawy niewytłumaczalne, choćby, że "czas płynie".
6/5
Pozdrawiam serdecznie, Kornelu:)⭐

Czasem najkrótsza droga do sensu prowadzi przez totalny bezsens i rozlane zegary.
Jak się wszystko odwróci do góry nogami, to nagle widać więcej niż z niejednej katedry logiki.
Są tacy, co robią dziwne rzeczy tylko po to, żeby się wyróżnić – i wychodzi z tego wielkie nic.
Ale jak się za to weźmie ktoś z prawdziwym fiołem i wąsem, to nagle świat zaczyna mówić innym językiem – i ma to sens, choć nikt nie wie jaki.
6/5