Las po deszczu
Umilkły grzmoty, ucichł wiatr w konarach,
słońca promienie w listowiu igrają.
Krople jak perły zawisły w gałęziach
iskrząc się, mieniąc, radością tryskają.
Mchy nasiąknięte wilgoci ciężarem
ścielą się miękko pośród dzieł natury,
pachnie żywicą i leśnym oparem,
a drżące światło zaciera kontury.
W tych chwilach ciszy myśl zwiewnie umyka,
wokół przyroda urzeka urodą,
jak klejnot mienią się fale strumyka
spływając ciszą nasączoną wodą.
Wśród drzew samotnie w ciszy pogrążony,
stoję urokiem natury natchniony.