Erekcjato: "Miłość z cennikiem"
Była całkiem naga
i absolutnie pewna,
że to wystarczy,
by cały wszechświat
zatrzymać w zachwycie.
Zrzuciła z siebie
aksamitne futerko z norek –
jako argument nie do odparcia,
że świat nie potrzebuje słów,
gdyż ciało mówi za siebie.
Jej zdaniem nagość nie kłamie,
nie ma nic do ukrycia.
W końcu, co może być
bardziej przekonujące,
niż obnażona prawda?
Spojrzała na mnie
jakby chciała powiedzieć:
„Nie filozofuj,
to nie jest odpowiedni moment.“
Więc zamilkłem,
jak każdy mężczyzna,
gdy nagle traci rację,
przed argumentami nie do obalenia –
zmysłowymi kształtami.
I tylko jedna myśl
nie dawała mi spokoju:
czy to było prawdziwe uczucie,
czy kampania marketingowa?
Zanim się obejrzałem,
wyjęła z kieszeni cennik
i rzuciła przez ramię:
„Nagość premium.
Dwadzieścia cztery raty,
bez odsetek,
bez gwarancji satysfakcji
i bez złudzeń“.
Odeszła bez słowa,
zostawiając mnie
w namiętnym uniesieniu.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Reklama