Jesień i zima
Nadchodzi wiosna, no a z wiosną miłość,
Odżywa wszystko, co już się skończyło
Dziesiątki razy.
Życie rozkwita w marcu, kwietniu, maju
I znów te same przed oczy wracają
Dawne obrazy.
Wiosna dziewczyny w boginie zamienia
Więc by przyciągnąć jakoś ich spojrzenia
Szukam sposobu.
Lecz w tych spojrzeniach rozświetlonych majem
Ja widzę wyrok. Dla nich się nadaję
Tylko do grobu.
Choć kręcą w głowie mocne aromaty
(Nie wiem perfumy tak pachną, czy kwiaty
Coraz przyjemniej),
Choć nam zakwitły dziewczęta wspaniale
I choć świat cały pragnie dzisiaj szaleć,
To już beze mnie.
Bo moja młodość zatonęła w czasie.
Rwącym strumieniem czas płynie. Nie da się
Nijak zatrzymać.
A takim wcześniej urodzonym panom
Tylko dwie pory roku pozostaną:
Jesień i zima...
.