Trwanie
Żyję, jak gdyby nic się nie stało,
jak gdybym nigdy nie był w zaświatach.
Nigdy nie umarł, a jeszcze mało
- chodzę, a przecież ja umiem latać.
Mi zamiast skrzydeł wyrosły dłonie.
Jestem sam tu wśród ludzkiej gromady.
Tonę haniebnie , choć wewnątrz płonę.
Rozmawiam z wami, bo tak wypada.
Wiem, że tej nocy w zaświaty wrócę,
wyleję jeszcze sporo wiader łez
i nieraz ducha z ciałem pokłócę,
nim pojmę to, że nie istnieje kres.
Witold Tylkowski